wtorek, 11 października 2011

Weight gain and lose fat - all thanks herbs.

Herbs in theirseves don't lose weight, but support energy conversion processes. Unfortunately, formation of energy, falls on our shoulders or sometimes on hips. I specified herbal plants in 10 categories:
  1. including insulinlike substances, which imitate activity of insulin
  2. increasing testosterone level - aphrodisiacs
  3. calming - helpful especially in martial arts
  4. general secretory - facilitates digestion
  5. stimulating immune system 
  6. lipotropics - including derivatives of caffeine
  7. cooperating with lipotropics - contain inulin, rutoside, salicylates and chromium salts
  8. hematopoietics 
  9. improving lung ventilation 
  10. inhibitors of digestion of carbohydrates or fats - comprising mainly HCA (hydroksy citric acid)
 The first 4 are helpful in men's training, because concur with strenght training (and with surplus of calories and proteins with anabolic changes). The last 5 are useful in endurance training, Increasing immune-system resistance are good for every athlete , because the worst thing, which can happen activ people is illnes or injury.
About, which herbs belong to which groups, will be in next articles...

niedziela, 9 października 2011

Ukryta siła ziół.

No cóż, kalafiory, sama herbatka nie wystarczy i tzw. spacery w szybkim tempie również. Jak się zaniedbało ciało, to trzeba dać sobie przede wszystkim ze słodyczami na wstrzymanie. Ja rozumiem, że psycha czasem siada i batonik pomaga, ale potem nie dziwmy się, że coś się wylewa poza pasek.

Jak psycha siada, to dobre jest białko serwatkowe na chudym mleku. Co do ziół to polecam dziurawiec, melisę i męczennicę. Do tego jemioła i szyszki chmielu i będzie ok, tylko z tym nie przesadzać, bo będziecie się czuli (zwłaszcza z rana) jak po lekkiej marihuanie i przełożeni mogą się dziwnie patrzeć, więc nie uśmiechamy się idiotycznie do całego świata, nawet jeśli widzimy go w różowych lub tęczowych barwach. Robimy swoje i tyle. W/w mieszanka pita przed snem ułatwi zasypianie, a także sprawi, że faza REM będzie głębsza i dłuższa. Uwaga też na dziurawiec, żeby nie pić go przed wyjściem na plażę, bo poparzenie murowane, no i jak laseczki łykają pigułki antykoncepcyjne, to konsultacja z lekarzem lub farmaceutą, ale zaufanym, nie konowałem, co to ma plecy, bo kitu nawciska.

Co do zielska jeszcze, to zwykły rumianek, nagietek, mięta, mniszek i przywrotnik pospolity pomogą w trawieniu, więc  to wypić po treningu lub/i  po posiłku potreningowym.

Przed treningiem żeń-szeń, muira puama, ginko, yerba mate i zielona herbata. Powinno pomóc jako alternatywa dla kawy, co nie znaczy, że nie należy jej pić. Kawa daje dużego kopa na 2-3 godziny, a potem są okresy połowicznego rozpadu kofeiny trwające łącznie około 10 godzin. Dlatego właśnie kawa pita po południu spłyca sen, a rano się czujecie jak z krzyża zdjęci.

Więcej o zielsku innym razem. Pot się leje, a po rozluźnienie i stretching, żeby nie było efektu kaskadowego, jak z tą kawą. Przed pobudzenie, po rozluźnienie. Życzę sukcesów.