sobota, 14 maja 2011

Słuchasz muzę, czy tylko ją słyszysz?

Muzyka nierozerwalnie kojarzy się z parkietem, ale pierwotnie to rytm, a dokładniej, umiejętność jego interpretacji była i jest bardzo ważna. Jeśli nie czujemy rytmu, a co za tym idzie nie potrafimy go zinterpretować wynikają z tego następujące konsekwencje:

  1. Dla oglądającego powstaje dysonans pomiędzy tym co słyszy, a tym co widzi, co w tańcu solo nie ma jakiegoś większego znaczenia poza tym, że wiemy, iż tańczący robi coś na pamięć, a nie zgodnie z muzyką.
  2. Dla partnera/partnerki w tańcu towarzyskim jest ogromny dyskomfort, gdyż nie można dopasować do siebie ruchów w czasie, co nie daje pełni przyjemności.
  3. Dla prowadzącego zajęcia, kurs lub animację, może powodować obniżenie autorytetu, gdyż w gronie tańczących mogą być muzycy, którzy na razie nie potrafią zinterpretować rytmu ciałem, ale go słyszą i znają.
Niestety, nasza wiedza muzyczna jest szczątkowa, więc banalne informacje są często trudne do ogarnięcia. Mówi się, że Latynosi, czy Afrykańczycy czują rytm i jest to sprawa genetyki. Oczywiście, że nie. Jest to sprawa kultury, w której zbierają się ludzie, tańczą i grają na instrumentach. Nie jest to wirtuozeria, jak w przypadku konkursów chopinowskich w Warszawie lub bachowskich w Lipsku, ale przynajmniej przeciętny zjadacz chleba, albo kukurydzianych, czy też wyrabianych z sorgo podpłomyków może wyklaskać rytm muzyki ludowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz