Jak to mawiał Kochanowski: "Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz nim się zepsujesz.". W myśl tych strof zdrowie jest czymś, co mamy, ale tego nie doceniamy, więc to tracimy, a potem odzyskujemy i koło się zamyka. Jest to pewna koncepcja dynamicznej równowagi pomiędzy całkowitym zdrowiem, a całkowitą chorobą, która jest bardzo bliska teorii Yin i Yang. Zdrowie jest trójwymiarowe:
a.) część fizyczna - to, co odczuwa nasze ciało, czy choruje, ma kontuzje lub jakieś defekty;
b.) część psychiczna, a może bardziej psychologiczna - jak się subiektywnie czujemy
c.) część socjologiczna - jak funkcjonujemy wśród innych ludzi.
W związku z tym możemy mieć jakąś chorobę skórną, ale jednocześnie dobre relacje z ludźmi, co wpływa na nasze dobre samopoczucie i w rezultacie być zdrowymi, albo mieć perfekcyjne wyniki badań, być odpychający dla innych i mieć non stop paskudny humor, co globalnie daje wynik chorobowy i często tak jest, że dwa czynniki na plusie mogą zmienić trzeci z minusa na plus i na odwrót, dlatego też jest to koncepcja płynnej równowagi, gdyż idealnego stanu zdrowia nie utrzyma się na długo, bo nasz świat nie jest idealny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz